Liczba zatruć pochodnymi opium i środkami uspokajającymi wzrosła w USA o 65 procent w latach 1999-2006 — informuje American Journal of Preventive Medicine.
Przedawkowanie silnych środków uspokajających było w ostatnich latach przyczyną śmierci zarówno aktora Heatha Ledgera, jak i króla popu Michaela Jacksona. Jednak problem dotyczy nie tylko celebrytów. Coraz więcej osób narażonych na stres próbuje radzić sobie z nim za pomoca leków.
Jak wynika z ostatnio opublikowanych badań, zatrucie lekami jest obecnie drugą co do częstości przyczyną przypadkowej śmierci w USA, a wśród osób po 30 roku życia więcej jest ofiar śmiertelnych zatruć lekami niż zgonów wskutek wypadków drogowych. Najbardziej w badanym okresie wzrosła liczba zatruć metadonem — o 400 procent.
— Zgony i hospitalizacje związane z lekami na receptę osiągnęły rozmiary epidemii — twierdzi główny autor badań, Jeffrey H. Coben z West Virginia University School of Medicine. Jego zdaniem niewłaściwie stosowane leki na receptą mogą być równie niebezpieczne, co sprzedawane na ulicach narkotyki. Powinni sobie z tego zdawać sprawę lekarze, farmaceuci, i ubezpieczyciele, instytucje państwowe i federalne, a przede wszystkim osoby, które pochopnie leki przyjmują.(PAP)