Ludzie cierpiący na bezsenność mają podwyższone ryzyko rozwoju niewydolności serca – wynika z szeroko zakrojonych badań, które publikuje pismo European Heart Journal.
Do takich wniosków doszli naukowcy z Wydziału Zdrowia Publicznego Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii w Trondheim, którzy przez ok. 11 lat śledzili stan zdrowia ponad 54 tys. osób w wieku 20-89 lat. Na początku badań żaden z uczestników nie cierpiał na niewydolność serca. W trakcie obserwacji schorzenie to stwierdzono u 1412 osób.
Okazało się, że występowanie jednego lub dwóch objawów bezsenności zwiększało ryzyko niewydolności serca w umiarkowany sposób. Jednak osoby, które miały trzy takie objawy – w tym niemal każdej nocy problemy z zaśnięciem oraz ze spaniem bez wybudzania się i co najmniej raz w tygodniu uczucie, że sen nie daje pełnego odpoczynku — były 4,5 razy bardziej narażone na niewydolność serca w porównaniu z ludźmi, którzy nie mieli problemów ze snem lub cierpieli na nie rzadko.
W analizie uwzględniono czynniki, które mogły mieć wpływ na uzyskane rezultaty, jak wiek, płeć, stan cywilny, wykształcenie, praca na zmiany, ciśnienie krwi, poziom cholesterolu, występowanie cukrzycy, nadwagi i otyłości, poziom aktywności fizycznej, palenie papierosów, picie alkoholu, wcześniejszy zawał serca, depresja i stany lękowe.
Jak podkreśla współautor pracy dr Lars Laugsand, badania te nie dowodzą, że problemy ze snem są przyczyną niewydolności serca. Aby to ustalić, niezbędne są dalsze badania nad tym zagadnieniem.
Ciągle niejasne jest, dlaczego problemy ze snem mają związek z wyższym ryzykiem niewydolności serca. Mamy pewne wskazówki, by sądzić, że istnieje tu biologiczna przyczyna, a jednym z wyjaśnień może być to, że bezsenność aktywuje w organizmie procesy określane jako reakcja na stres, które negatywnie wpływają na czynność serca. Jednak konieczne są dalsze badania, by znaleźć możliwy mechanizm odpowiedzialny za ten związek — tłumaczy badacz.
Jego zdaniem, jeśli okaże się, że istnieje tu zależność przyczynowo-skutkowa to można będzie wykorzystać tę wiedzę w prewencji niewydolności serca. Bezsenność można bowiem leczyć. Jednym ze sposobów jest postępowanie zgodnie z prostymi rekomendacjami odnośnie nawyków związanych ze snem (określanych często jako higiena snu). Można też korzystać z metod farmakologicznych lub psychologicznych. Ocena problemów ze snem może dostarczyć dodatkowych informacji, które będziemy w stanie wykorzystać w prewencji niewydolności serca – podkreśla dr Laugsand.
Niewydolność serca jest stanem, w którym mięsień sercowy jest na tyle osłabiony, że nie potrafi zapewnić ważnym narządom naszego organizmu odpowiedniej ilości krwi, a wraz z nią tlenu i substancji odżywczych. Schorzenie objawia się przede wszystkim dusznością, która najpierw występuje przy dużym wysiłku, a później zaczyna towarzyszyć nawet zwykłym codziennym czynnościom.
Na niewydolność serca narażone są szczególnie osoby po przebytym zawale serca, z nadciśnieniem tętniczym, chorobą wieńcową, cukrzycą i innymi zaburzeniami metabolicznymi.
Liczba osób cierpiących na niewydolność serca ciągle rośnie – ze względu na starzenie się społeczeństw oraz coraz lepsze leczenie zawału serca (nawet ciężkich przypadków). Szacuje się, że w Polsce żyje ok. 1 mln osób z tym schorzeniem. (PAP)
jjj / agt /