In line with its mission, the Editorial Board of MedTvoiLokony makes every effort to provide reliable medical content supported by the latest scientific knowledge. The additional flag “Checked Content” indicates that the article has been reviewed by or written directly by a physician. This two-step verification: a medical journalist and a doctor allows us to provide the highest quality content in line with current medical knowledge.
Our commitment in this area has been appreciated, among others, by by the Association of Journalists for Health, which awarded the Editorial Board of MedTvoiLokony with the honorary title of the Great Educator.
Pozwala wykryć wiele poważnych chorób, pozwala niwelować lęk przed urodzeniem chorego dziecka. Ale przede wszystkim daje możliwość wyboru. Genetyka — fascynująca, choć trudna. O nauce, która pozwala ujawnić chorobę, jej możliwościach i roli w życiu społecznym mówi dr n. med. Agnieszka Sobczyńska-Tomaszewska.
Ewa Wróbel: Genetyka — tym słowem zbyt często tłumaczymy nasze wady: jestem uparty, bo odziedziczyłem po dziadku. Skłonności histeryczne? Nic nie poradzę, prababcia też je miała. Czym na prawdę jest genetyka? Czy możemy nią tłumaczyć także nasze cechy charakteru?
Agnieszka Sobczyńska-Tomaszewska: Częściowo — tak. Takie cechy jak temperament, skłonność do introwertyzmu częściowo są dziedziczone od naszych rodziców, przodków. Nie można jednak bezkrytycznie zasłaniać się genetyką w każdej dziedzinie naszego życia, ponieważ również czynniki zewnętrzne, środowiskowe wpływają na nasze cechy osobowościowe. Ponadto jesteśmy gatunkiem Homo sapiens co tłumaczy się człowiek rozumny, a więc ponieważ nasz centralny układ nerwowy jest bardzo rozwinięty, umiemy przewidywać, kojarzyć, wyciągać wnioski — z naszych sukcesów jak i błędów. Również w przypadku predyspozycji do wielu chorób czynniki środowiskowe, takie jak dieta, nałogi, styl życia codziennego, nakładają się na predyspozycję genetyczną do wielu chorób. Oczywiście inaczej wygląda udział genów i ich rola w przypadków chorób genetycznych, takich jak mukowiscydoza. Należy jasno rozróżnić genetyczną predyspozycję do choroby od stanu choroby dziedzicznej.
EW: W tym przypadku genetyka pozwala nam walczyć z chorobami powstałymi na skutek dziedziczenia uszkodzonych genów. Pojawia się tu termin: “genetyka molekularna”. Jak najprościej go wytłumaczyć?
AS-T: Genetyka molekularna to nauka o genach, ich defektach (mutacjach) — błędach. Te błędy mają często charakter punktowy — wystarczy bowiem jeden błąd w budowie (sekwencji) genu polegający np. na zamianie nukleotydu cytozynowego w określonej pozycji w nukleotyd adeninowy (w skrócie zapisywane jest to przez genetyków: C>A), aby doszło do poważnego uszkodzenia informacji zawartej w danym genie. Często jest to jeden błąd w skali kilkudziesięciu czy też kilkuset tysięcy nukleotydów z jakich zbudowany jest dany gen. W przypadku mukowiscydozy — gen CFTR składa się z ponad 188 tysięcy nukleotydów. Genetyka molekularna to przeciwstawienie genetyki cytogenetycznej, w której analizuje się błędy ilościowe i jakościowe 46 chromosomów ludzkich. W przypadku genetyki molekularnej mukowiscydozy bada się jedynie niewielki fragment chromosomu 7, w którym zlokalizowany jest gen CFTR.
EW: I tu szukamy mutacji mukowiscydozy?
AS-T: Tak, za pomocą diagnostyki molekularnej poszukujemy błędów w genie CFTR — tzw. mutacji — odpowiedzialnych za nieprawidłowe działanie genu, a w konsekwencji za ujawnienie choroby.
EW: Co oznacza pojęcie: choroba autosomalna recesywna?
AS-T: Poprawnie mówimy, że choroba jest dziedziczona w sposób autosomalny recesywny. Autosomalny – bo gen CFTR, który odgrywa rolę w patogenezie mukowiscydozy, znajduje się na chromosomie siódmej pary czyli tzw. autosomie (każdy człowiek ma 22 pary autosomów – numerowane od 1 do 22 – oraz 1 parę chromosomów płci – XX u kobiet lub XY u mężczyzn). Recesywny – bo do wystąpienia objawów klinicznych choroby konieczne jest odziedziczenie mutacji od obydwojga rodziców, natomiast nosiciele nieprawidłowego genu nie chorują (gdyby chorowali mówilibyśmy, że choroba ma charakter dominujący, a nie recesywny).
EW: Czy rodzice, którzy decydują się na posiadanie potomka mogą liczyć na badania prenatalne refundowane przez NFZ? Czy warunkiem jest udokumentowana wada genetyczna występująca w rodzinie, czy mogą też wykonać takie badanie rodzice, których wcześniejsze dziecko zmarło, a nie wykonano u niego badań stwierdzających defekt genetyczny?
AS-T: Rodzice dziecka chorego na mukowiscydozę jak najbardziej mogą skorzystać z możliwości przeprowadzenia diagnostyki prenatalnej w przypadku kolejnej ciąży. Taka diagnostyka jest refundowana przez NFZ. Informacja o możliwości przeprowadzenia diagnostyki prenatalnej zamieszczana jest zawsze (lub: powinna być zamieszczana zgodnie z przyjętymi zasadami diagnostyki molekularnej mukowiscydozy) na wyniku dziecka chorego oraz na wyniku badania nosicielstwa u rodziców. Rodzice — para nosicieli mutacji w genie CFTR, powinni zgłosić się do jednej z poradni genetycznych w Polsce najlepiej jeszcze przed planowaną ciążą, w celu potwierdzenia u nich statusu nosicielstwa mutacji stwierdzonych u ich chorego dziecka. W przypadku ciąży rodzice powinni umówić się na wizytę w celu ustalenia toku postępowania, terminu wykonania pobrania materiału do badania prenatalnego (biopsja trofoblastu, płynu owodniowego).
Jeśli u zmarłego dziecka na mukowiscydozę nie wykonano badań genetycznych pozwalających na stwierdzenie rodzaju mutacji, u rodziców można wykonać badanie nosicielstwa błędów w genie CFTR. Zanim przystąpimy do diagnostyki prenatalnej musimy znać defekty, jakie występują w danej rodzinie. W genie CFTR jest bardzo wiele mutacji chorobotwórczych (obecnie znamy około 1900), zatem poszukiwanie mutacji mogłoby być czasochłonne, a w przypadku diagnostyki prenatalnej rekomendacje mówią o tygodniowym czasie wykonania badania i uzyskania wyniku potwierdzającego lub wykluczającego chorobę u płodu. Ponadto ilość materiału genetycznego płodu mogłaby być niewystarczająca do wykonania tak szerokiej analizy.
Należy wspomnieć tu także o możliwościach skorzystania z diagnostyki preimplantacyjnej z wykorzystaniem technik wspomaganego rozrodu (zapłodnienie vitro) — ta diagnostyka jednak nie jest refundowana przez NFZ.
EW: Czy kobiety chorujące na mukowiscydozę powinny zachodzić w ciążę? Jakie stwarza ona ryzyko dla dziecka i dla matki?
AS-T: Decyzja o posiadaniu potomka jest sprawą indywidualną danej osoby. Warto pamiętać, że dziecko pacjentki z mukowiscydozą ma wyższe od populacyjnego ryzyko chorowania na mukowiscydozę, ponieważ od chorującej matki zawsze dostanie wadliwą kopię genu CFTR. Zawsze będzie zatem co najmniej nosicielem mutacji. Pytanie dotyczy teraz ojca dziecka — jeśli ojciec będzie nosicielem mutacji (w Polsce nosicielem jest 1/25-33 osób), dziecko takiej pary będzie miało 50% szansy bycia chorym oraz 50% szansy bycia zdrowym, bezobjawowym nosicielem mutacji w genie CFTR. Zatem pacjentka chora na mukowiscydozę wraz z partnerem powinna zgłosić się do poradni genetycznej na konsultację w celu zaplanowania postępowania diagnostycznego. A sama ciąża powinna być traktowana jako tzw. ciąża wysokiego ryzyka.
EW: Co powinno wiedzieć o mukowiscydozie dziecko na nią chore i dziecko będące nosicielem, które zaczyna wchodzić w wiek dojrzewania?
AS-T: Patrząc okiem genetyka odpowiem, że powinno posiadać świadomość prokreacyjną. Zarówno osoba chora na mukowiscydozę, jak i bezobjawowy nosiciel mają wyższe od populacyjnego (czyli wyższe niż dla przeciętnego Polaka) ryzyko urodzenia potomka chorego na mukowiscydozę. Dlatego takie osoby powinny wraz ze swoim życiowym partnerem udać się na konsultację do lekarza genetyka w celu omówienia problemu i wykonania stosowanych badań genetycznych.
EW: Czy zapłodnienie in vitro może być szansą na urodzenie dziecka pozbawionego genu wywołującego mukowiscydozę? Jakie jest Pani zdanie w tej sprawie?
AS-T: Od wielu lat rozwijana jest diagnostyka preimplantacyjna, która pozwala na urodzenie dziecka zdrowego. Jest to dla wielu par rozwiązanie bardziej akceptowalne niż decyzja o przeprowadzeniu diagnostki prenatalnej i terminacji ciąży, w przypadku gdy płód będzie chory. Należy jednak pamiętać, iż szansa powodzenia takiej procedury preimplantacyjnej i urodzenia dziecka jest ograniczona powodzeniem ryzyka samej procedury wspomaganego rozrodu. Dla przykładu statystyki dla Wielkiej Brytanii mówią o około 25% szansie urodzenia dziecka zdrowego w przeliczeniu na przeprowadzoną procedurę wspomaganego rozrodu (dane dla roku 2008 z rejestru HFEA). Należy tu dodatkowo wziąć pod uwagę wiek rodziców i stan ich zdrowia.
dr n.med. Agnieszka Sobczyńska-Tomaszewska — absolwentka Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego (1997). Doktorat z wyróżnieniem w dziedzinie nauk medycznych w zakresie biologii medycznej w Centrum Biostruktury Akademii Medycznej w Warszawie (2003). Diagnosta laboratoryjny (2003) i specjalizacja z zakresu laboratoryjnej genetyki medycznej (2006). Kierownik Pracowni Diagnostyki Molekularnej Niepłodności oraz Pracowni Diagnostyki Chorób Dziedzicznych Zakladu Genetyki Medycznej Instytutu Matki i Dziecka. Kierownik Sieci Laboratoriów Referencyjnych Polskiego Towarzystwa Genetyki Człowieka w latach 2006-2009. Od 2003 reprezentant Polski w European Molecular Genetics Quality Network. Współautor ekspertyz dla Ministerstwa Zdrowia, a także kilku publikacji w języku polskim i angielskim. Wykonawca projektów badawczych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.