Contents
Co pół minuty na świecie diagnozuje się raka krwi. W Polsce co godzinę ktoś dowiaduje się, że ma taki nowotwór. Diagnozę słyszą rodzice małych dzieci, młodzież, dorośli. Jednak w leczeniu tych chorób medycyna odnosi spektakularne sukcesy. Niegdyś śmiertelna przewlekła białaczka szpikowa najpierw stała się chorobą przewlekłą, teraz okazuje się, że można ją wyleczyć.
W Warszawie podczas VII Hematology Experts Forum obradowali hematolodzy z całej Polski i z zagranicy. Według nich prognozy demograficzne i epidemiologiczne nie są optymistyczne, bo starzejące się społeczeństwo oznacza coraz większą liczbę pacjentów hematologicznych. Najwięcej zachorowań, bo aż ok. 60 proc. obserwuje się między 50. a 79. rokiem życia. Na szczęście, coraz więcej wiemy o chorobach krwi i stale pojawiają się nowe skuteczniejsze leki.
Sukcesy hematologii
Jeszcze 20 lat temu wyleczalność chorób układu krwiotwórczego, takich jak białaczki i złośliwe chłoniaki była wielokrotnie niższa. W wielu przypadkach nie było żadnej metody leczenia. Dziś dla wielu chorych szansą na życie jest przeszczepienie szpiku, a dla innych wiele nowoczesnych leków. Obecnie wyleczalność wszystkich chorób układu krwiotwórczego waha się w granicach 60 proc. Są choroby, np. aplazja szpiku, gdzie sięga ona nawet 90 proc. W przypadku białaczek wynosi około 70 proc. Hematologia stawia kolejne milowe kroki, a nowoczesne terapie, chorobę śmiertelną mogą uczynić przewlekłą, a nawet wyleczalną.
Od choroby śmiertelnej do perspektywy odstawienia leków
Przykładem jest przewlekła białaczka szpikowa. Jeszcze 10 lat temu, gdy chorych leczono tylko prostymi chemioterapeutykami, po 3-4 latach dochodziło do fazy zaostrzenia, a wtedy dla pacjenta nie było już właściwie ratunku. W związku z tym przeżywali oni średnio 4-5 lat. Potem pojawiły się leki przedłużające życie. – Chorzy na przewlekłą białaczkę szpikową, którzy wcześniej umierali przeciętnie po pięciu latach, nagle dostali szansę przeżycia 20. i więcej lat, pod warunkiem, że będą łykali jedną pigułkę dziennie przez całe życie – mówi prof. Wiesław Jędrzejczak krajowy konsultant w dziedzinie hematologii. Już w 2007 r. po raz pierwszy lek odstawiono 100 pacjentom. Z przeprowadzonych badań wynika, że po 7 latach 40 proc. z nich nie ma nawrotów choroby. W kolejnym badaniu, w którym odstawiono nowsze wersje tego leku brak nawrotów stwierdzono u 61 proc. pacjentów.
Nowy cel terapeutyczny
Obecnie na całym świecie prowadzone są badania kliniczne, które mają potwierdzić, czy możliwe jest całkowite odstawienie leków. — Nowy cel terapii pacjentów, czyli możliwość bezpiecznego odstawienia leczenia w praktyce, dla części pacjentów oznaczać będzie życie bez konieczności codziennego przyjmowania leków. Całkowite odstawienie leczenia będzie możliwe u pacjentów, którzy osiągną głęboką odpowiedź molekularną i przez pewien czas ją utrzymają. Kluczem jest właściwe monitorowanie terapii, które powinno być elementem spójnym leczenia – mówi prof. Tomasz Sacha z Katedry i Kliniki Hematologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie oraz Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Skuteczne leki szansą na normalne życie
Innym przykładem podstępnej choroby nowotworowej, z którą medycyna radzi sobie coraz lepiej jest mielofibroza. Codzienne życie z tym nowotworem krwi to dla pacjenta ogromne wyzwanie. Często choroba uniemożliwia normalne funkcjonowanie i może prowadzić do wykluczenia społecznego i wyłączenia z dotychczasowej aktywności zawodowej i społecznej. Ratunkiem są nowoczesne leki. – Dzięki terapii celowanej, która od roku dostępna jest dla polskich pacjentów, nie tylko żyją oni dłużej, ale mają lepsze samopoczucie, mogą aktywnie funkcjonować w społeczeństwie – mówi prof. Joanna Góra-Tybor z Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów. – W dużej mierze komfort życia poprawia się dzięki redukcji wielkości śledziony, której powiększenie – do nawet 10 kg – jest najbardziej dotkliwym objawem choroby – dodaje.
Brak objawów opóźnia diagnozę
Eksperci podkreślają, że w przypadku wielu nowotworów szansa na wyleczenie znacznie wzrasta, jeśli choroba zostanie rozpoznana we wczesnym stadium. Tymczasem przewlekła białaczka szpikowa rozwija się powoli dając niespecyficzne objawy takie, jak zmęczenie, uczucie pełności w lewej części jamy brzusznej, utratę masy ciała, krwawienie, gorączkę, brak apetytu, nawracające zakażenia. Dlatego szybka diagnostyka, tak kluczowa dla powodzenia terapii, jest utrudniona. Innym przykładem choroby nowotworowej sprawiającej problemy diagnostyczne jest mielofibroza. – W początkowym stadium może objawiać się zmęczeniem, utratą wagi, nocnymi potami, gorączką i może być mylona z grypą czy zapaleniem stawów. A warto dodać, że podejrzenie mielofibrozy może postawić już lekarz rodzinny – w oparciu o morfologię krwi i obserwację powiększonej śledziony – mówi prof. Joanna Góra-Tybor.
Wyzwaniem staje się diagnoza
— Ostatnie ćwierćwiecze to przełomowe zmiany w polskiej hematologii, która przeżywa jeden z najlepszych okresów w swojej historii – mówi prof. Wiesław W. Jędrzejczak. – Coraz częściej wyzwaniem dla hematologów nie jest już leczenie pacjenta, lecz ze względu na niespecyficzne objawy, diagnoza. Dlatego nieustannie mówimy o roli podstawowego badania krwi, jakim jest morfologia krwi obwodowej, która może wykryć nieprawidłowości w funkcjonowaniu naszego organizmu – dodaje ekspert. Hematolodzy podkreślają, że wykonywane co jakiś czas proste badanie krwi pozwala wcześnie zdiagnozować wiele groźnych nowotworów.