Nową metodę leczenia chrapania i bezdechu sennego po raz pierwszy w Europie zastosowali polscy laryngolodzy. Zabieg pod kierunkiem dra n. med. Michała Michalika przeprowadzono w Centrum Medycznym MML w Warszawie.
Nowa metoda o nazwie AIRvanc została sprowadzona z USA. Ma tę zaletę, że nie wymaga żadnej większej ingerencji. Przede wszystkim nie trzeba przecinać tkanek szyi — wystarczy zrobić 3-4 mm nacięcia pod językiem.
„Zabieg wykonywany jest w znieczuleniu anestezjologicznym przez jamę ustną i trwa zaledwie jedną godzinę. Pacjent odczuwa wyraźną poprawę jakości snu już pierwszej nocy” – powiedział PAP dr Michalik.
Uporczywe chrapanie występuje u 80 proc. mężczyzn i 30 proc., kobiet po 40. roku życia. Powstaje ono nocą na skutek wibracji podczas wdechu i wydechu wiotkiego podniebienia miękkiego (w dzień się ono utwardza, dlatego do chrapania nie dochodzi).
Gdy podniebienie jednocześnie się zapada i blokuje przepływ powietrza w drogach oddechowych dochodzi do bezdechu sennego. Dotyka ono co dziesiątą uporczywie chrapiącą osobę. Może powodować ciągłe zmęczenie i poważne powikłania, takie jak nadciśnienie, choroba niedokrwienna serca i zaburzenia rytmu serca oraz udar mózgu, depresja i zaburzenia erekcji u mężczyzn.
Przyczyną chrapania i bezdechu sennego w 80 proc. przypadków jest nadmierna wiotkość podniebienia. Powodem może być również przerost podniebienia, nasady języka i migdałków podniebiennych, a także anomalie w budowie nagłośni i strun rzekomych krtani, niedrożność nosa, wady zgryzu (z przesunięciem żuchwy ku tyłowi) oraz otyłość i przerost tkanek miękkich szyi.
„Metodę AIRvanc można zastosować bez względu na wiek u osób ze zmniejszoną drożnością dróg oddechowych w obrębie gardła, u których inne wcześniej stosowane metody mniej inwazyjne nie przyniosły spodziewanego efektu” — zapewnia dr Michalik.
Polega ona na przesunięciu nasady języka do przodu w kierunku żuchwy co ułatwia przepływ powietrza i powoduje lepsze dotlenienie organizmu. Pierwszy pacjent, u którego przed kilkoma dniami ją zastosowano, czuje się dobrze i odczuwa wyraźną poprawę.
Specjalista dodaje, że są jeszcze inne metody leczenia mało inwazyjnego, takie jak koblacja. Działa ona na zasadzie plazmy wytwarzanej przez fale radiowe (stąd też inna jej nazwa – nóż plazmowy). Powoduje ona „odparowanie” tkanki (w temperaturze 50-60 st. C) i zamknięcie naczyń krwionośnych.
Gdy powodem chrapania i bezdechu jest przerost nasady języka dobre efekty daje zastosowanie tzw. noża rotującego. Zabieg trwa około 20 minut i wykonuje się go w znieczuleniu miejscowym lub płytkim znieczuleniu anestezjologicznym. Po kilku godzinach pacjent wraca do domu. Stosowane są też techniki laserowe i radiochirurgia.
W bardziej skomplikowanych przypadkach, gdy chrapanie i bezdech ma kilka przyczyn, trzeba przeprowadzić zabieg chirurgiczny. Powoduje on jednak więcej powikłań, szczególnie u osób z nadciśnieniem, po zawale serca i cierpiących na cukrzycę. Dla tych pacjentów bardziej wskazane są metody małoinwazyjne, jeśli tylko się do nich kwalifikują.
„Najmniej skuteczne jest leczenie objawowe” – podkreśla dr Michalik. Polega ono na zastosowaniu plastrów i protez oddechowych służące do usztywnienia podniebienia. Pomagają one, ale na krótko, najczęściej na jedną lub dwie godziny.
Zbigniew Wojtasiński (PAP)
zbw/ krf/